Pozdrowienia z Komorry

3 lata temu byłem szczęśliwy, że dotarłem na Komorry.

Wiele się nasłuchałem na starego właściciela ośrodka, że strasznie krzyczał, że imprez nie pozwalał robić, że sprzątaczki gonił do roboty. Nawet śmiał wezwać policję, jak pracownik pożyczył sobie trochę z kasy. Świnia pierwszej klasy. Więc fakt zmiany kierownika wszyscy przyjęli z ulgą.

Co prawda już pierwszego dnia podpieprzyli mi bagaż,a z biegiem dni coraz więcej rzeczy stawało się płatnych, ale wszyscy się na to zgodzili, bo to na remont ośrodka. Fakt sypał się. Niech będzie. Na razie zbieramy, minęły 3 lata, tynk odpada, ze zmian na lepsze tylko to, że właściciel zmienił furę na nowszą :) . Bo podobno tak się mało uzbierało kasy, że i tak na remont by nie starczyło. No i dobrze, niech ma, ciężko chłopina pracuje. Jest otwarty, każdego przyjmie (dyżur między 16 a 16.10 w pn). Twierdzą, że nie mogą ruszyć z remontem, bo portier powiedział, że się nie zgodzi. Więc nawet nie złożyli wniosku o pozwolenie, bo nie było sensu. Ale teraz podobno wreszcie udało się zmienić portiera i ruszy robota z kopyta. Bo wszystkie plany już są przygotowane. W szufladach. Niestety pojawiły się plotki, że ktoś podpieprzył szuflady i nic się nie da zrobić, ale mam nadzieję, ze to tylko plotki. Na razie wprowadzili opłatę za korzystanie z łazienki, bo jak mówiłem zbyt mało kasy jest na remont. Ci, którzy maja łazienkę w pokoju płacą 4x więcej, ale w sumie to zrozumiałe, przecież ich bardziej stać, żeby ośrodek remontować.

Tylko jak wywalali starego portiera, to krzyczał o kierowniku, że nowy ma układy z gazownią i uzgodnił za prowizję kupno 2 razy droższego gazu, że ma kontakty z mafią. Ale porozmawialiśmy z kierownikiem i to wszystko nie prawda. Panowie z bmw w dresach i z łańcuchami to wcale nie mafia, tylko kółko różańcowe, które przyjeżdża do kierownika raz na tydzień na wspólną modlitwy. A umowa z gazownią jest bardzo korzystna, bo dzięki niej będziemy im płacić stałą kwotę za gaz, ale za to nie musimy go odbierać, odpadają więc koszty eksploatacji przyłącza gazociagu.

W przyszłym tygodniu maja podjąć uchwałę, żeby podnieść dwukrotnie opłaty. Trudno, nie bardzo nam to pasuje, bo na jedzenie już nie starcza, ale trzeba się poświęcać, jeżeli chcemy żyć w lepszym świecie. Tym bardziej, że za płotem czasem pojawia się stary portier i krzyczy, że tak być nie może. Ale kierownik nam wytłumaczył, że to oszołom, ultrakatol, faszysta i bicyklista.

A my kochamy naszego kierownika i nie damy mu zrobić krzywdy.

Pozdrowienia z Komorry


Chcesz zabrać głos? Napisać swój artykuł, felieton lub informację? Zapraszamy – wystarczy się zarejestrować.


{mos_fb_discuss:12}

 

 

Dodaj komentarz