Skrzyżowanie pod Ochronką – modernizacja

Nie ma szczęścia skrzyżowanie pod Ochronką. Nie udał się pierwotny pomysł z planowanym rondem, obecnie oddala się  także wizja innnych rozwiązań.  Powodem jest brak możliwości instalacji ekranów dźwiękochłonnych. Wygląda więc na to, że jeszcze długo poczekamy na remont jednego z

najniebezpieczniejszych skrzyżowań w naszym mieście.

 

Za gazeta.pl:

– Chcieliśmy polepszyć standard jednej z dróg w Wieliczce. Ale nie ma szans, by ekrany ograniczyły tam hałas do 55 dB. Musiałbym przeprowadzić część mieszkańców. Projektu więc nie zatwierdzono, bo nie spełnia norm. I nikogo nie przekonuje, że modernizacja i tak ulży uszom mieszkańców – opisuje Stech , szef małopolskiego zarządu dróg wojewódzkich. Podobnie w Liszkach pod Krakowem. Wymiana asfaltu lekko obniży hałas, a budowa chodników poprawi bezpieczeństwo. Projekt nie dostanie jednak zgody na realizację, bo nie ma tam jak wcisnąć ekranów. Nie chcą ich zresztą mieszkańcy, bo byłyby kilka metrów od okien.

– Od lat nasze normy hałasu to fikcja. Mamy jeden z najwyższych rygorów na świecie pod tym względem, ale prawie nigdzie nie jest przestrzegany – mówi Jerzy Wertz, małopolski dyrektor ochrony środowiska. – Od lat mówi się o podniesieniu normy o przynajmniej pięć decybeli. To byłby dobry krok. Wtedy można by ścigać za jej przekraczanie. Dziś prawie tego nie robimy, bo czasem potok przy domu szumi głośniej niż te 55 dB – dodaje.

– Te przepisy blokują nam przebudowę dróg. W wielu miejscach modernizacji nie da się zrobić tak, żeby wypełnić polskie normy. A jeśli się da, to za horrendalne pieniądze – mówi Grzegorz Stech

Zarządy województw zaproponowały więc podwyższenie progu dopuszczalnego hałasu do poziomów obowiązujących w Niemczech. Chcą też wprowadzenia odrębnych przepisów dla przebudowy dróg już istniejących oraz dla dróg nowych.

{mos_fb_discuss:7}

Dodaj komentarz