Ulica Zamkowa leży na cmentarzu.

Na drodze historii

WIELICZKA. Zabytki odnalezione podczas prowadzonych od roku prac remontowych, przyczynią się do poznania życia dawanych mieszkańców miasta

Podczas remontu ul. Zamkowej archeolodzy odkryli drewnianą drogę, pochodzącą sprzed kilku wieków. Chcący zobaczyć znalezisko powinni się spieszyć, ponieważ na początku następnego tygodnia miejsce to zostanie zasypane ziemią. To jedyne wyjście, by przebudowa miejskiego traktu mogła być kontynuowana. Fot. Jolanta Białek

Drewniana konstrukcja znajdująca się w wykopie przy ulicy Zamkowej, tuż przy bramie Muzeum Żup Krakowskich przyciąga wzrok większości przechodniów. Wiele osób zatrzymuje się przy barierkach ogradzających remontowany szlak komunikacyjny, by zajrzeć do głębokiej na około dwa metry wyrwy. Na oko bardzo stare belki, których układ kojarzy się z drabinką sznurową – robią wrażenie.

– To fragment drewnianej drogi. Z jakiego czasu ona pochodzi? Proszę uważnie spojrzeć: tu są dwie, nie jedna droga. Stara, z której zostało już niewiele i na której wybudowano nowy trakt, pochodzi prawdopodobnie z XVII wieku. Pobraliśmy już próbki drewna, coś więcej o czasie powstania tego traktu będzie wiadomo po wykonaniu badań dendrochronologicznych – tłumaczy Jarosław Fraś z Muzeum Żup Krakowskich, który sprawuje nadzór archeologiczny nad pracami remontowymi w centrum Wieliczki.Prócz historycznej dogi, wiodącej niegdyś do Rynku Górnego, podczas prac rewitalizacyjnych przy ulicy Zamkowej odsłonięto także fragment muru. To prawdopodobnie ogrodzenie cmentarza, który znajdował się kiedyś przy kościele św. Klemensa. – Zachowanych grobów nie udało się odnaleźć, zapewne zostały one zniszczone podczas poprzednich prac ziemnych w tym miejscu. Odkryliśmy natomiast dość dużą ilość ludzkich kości, potwierdzających, że kiedyś był tu cmentarz. W jakim czasie były tu pochówki? Z dokumentów wynika, że zmarłych grzebano tutaj jeszcze w latach 30. XIX wieku, ale wtedy były to już tylko pojedyncze przypadki, w sytuacjach, gdy zmarł ktoś znany itp. – opowiada Jarosław Fraś.

Przy ulicy Zamkowej, gdzie prace rewitalizacyjne, a tym samym i archeologiczne rozpoczęto zaledwie kilka tygodni temu natrafiono także na: XVII-wieczną monetę, końską podkowę, fragmenty naczyń ceramicznych. To sporo, jak na początek remontu ulic w centrum Wieliczki.

Czy równie atrakcyjnie w tym względzie zapowiada się mająca ruszyć za kilka tygodni renowacja ul. Kilińskiego? – Ponieważ remontowane są ulice, które kiedyś znajdowały się w obrębie muru otaczającego miasto, może być tu jeszcze sporo zabytków z czasów średniowiecznych. Jednak może być i tak, że nie odkryjemy już niczego wartościowego, ponieważ zabytki zostały zniszczone podczas budowy w tym miejscu w minionych latach wodociągów lub kanalizacji – twierdzi archeolog.

Do tej pory właśnie ten drugi scenariusz „dzieje się” przy remontowanej od kilku dni w ramach projektu rewitalizacji – ul. Daniłowicza. Choć mogłoby się wydawać, że w tym rejonie powinno znajdować się sporo różnego rodzaju zabytków związanych z górnictwem, na razie nic nie odnaleziono. Podobnie może być podczas odnowy placów Kościuszki i Skulimowskiego. Tam jednak powodem tego nie będzie nieatrakcyjność tych miejsc pod względem archeologicznym, ale – projektowany zakres prac. Wykopy będą tam co najwyżej półmetrowe, a więc za płytkie, by liczyć na archeologiczne odkrycia.

Być może eksponaty odnalezione podczas drugiego etapu rewitalizacji Wieliczki, zaplanowanego do końca 2011 roku, zaprezentowane zostaną na wystawie w Muzeum Żup Krakowskich. Tak stało się z zabytkami wydobytymi z spod płyty rynku podczas zakończonej w maju tego roku modernizacji głównego miejskiego placu. Na ekspozycji pt. „Tajemnice Rynku Górnego” w Wieliczce”, która czynna będzie do końca października tego roku, o 720-leniej historii podkrakowskiego miasta świadczą m.in.: trzy kopy groszy praskich wybitych za czasów Wacława II i Jana Luksemburczyka, liczące setki lat: beczki, łyżki, noże, buty, klucze, gwoździe, guziki, gliniane lampki i fajki, fragmenty drewnianego rurociągu z czasów austriackich oraz rekonstrukcja nawierzchni rynku z przebiegającym pod nią drewnianym wodociągiem z początków XIX wieku, mapy i plany Wieliczki pochodzące z różnych okresów, począwszy od dokumentów z 1638 roku, poprzez rysunki M. Seykotty, ukazujące rynek z połowy XIX wieku, po zdjęcia wielickich fotografów, wykonane w tym miejscu na początku ubiegłego stulecia oraz wiele innych eksponatów.

Czy zabytki odnalezione podczas prowadzonych od roku w centrum Wieliczki prac remontowych przyczynią się znacząco do zgłębienia tajników dziejów solnego miasta? – Historię Wieliczki odtwarzamy dziś przede wszystkim na podstawie planów i map, z których najstarsze pochodzą się XVII wieku. Natomiast ostatnie znaleziska archeologiczne mają przede wszystkim wartość poznawczą, jeśli chodzi o życie dawanych mieszkańców miasta, sposoby i materiały, z których wyrabiano sprzęty codziennego użytku, powstawanie infrastruktury drogowej, wodociągowej oraz kanalizacyjnej itp. – tłumaczy Jarosław Fraś.

Jolanta Białek

wielicki@dziennik.krakow.pl

źródło: dziennik.krakow.pl

{mos_fb_discuss:7}

Dodaj komentarz