W zeszłym tygodniu mogliśmy oglądać w teleturnieju „Jaka to Melodia” wielokrotnego finalistę tego turnieju, Wieliczanina (chociaż tak naprawdę pochodzi z Sułkowa), Roberta Szybowskiego.W zeszłym tygodniu 3-krotnie doszedł do finału, a dwukrotnie „rozbił bank”.
Łatwość z jaką rozpoznawał piosenki, zmotywowała mnie do odszukania Roberta i zapytania go o to, jak doszedł do tak obszernej wiedzy muzycznej. Zapraszam do przeczytania poniższego wywiadu.
Paweł: Skąd ta wiedza i zamiłowanie do piosenek?
Robert: Około 4 lat temu tan program przyciągnął mnie jakoś przed ekran, wciągnąłem się w niego i tak wyszło, że zacząłem go regularnie wtedy oglądać. Po pewnym czasie w domu przed tv zacząłem odgadywać piosenki i narodził się pomysł, aby spróbować swoich sił. Wiedza przyszła z czasem, ale i tak jest jeszcze mała w porównaniu z innymi bardziej doświadczonymi zawodnikami. Może kiedyś dorównam tym najlepszym, ale jeszcze dużo chleba muszę zjeść
P: Jak to się stało że trafiłeś do jaka to melodia?
R: Kiedy już zdecydowałem się na to, ze będę się uczył do programu, nie opuszczałem żadnego programu Jakiej To Melodii, niektóre odcinki nagrywałem i oglądałem kilkakrotnie i do dzisiaj tak robię. Po pół roku takich przygotowań dowiedziałem się o eliminacjach w TV Kraków, a było to w grudniu 2007 roku. Poszedłem na te eliminacje i po półtorej miesiąca otrzymałem zaproszenie do programu jako uczestnik.
P: Jak oceniasz swoje występy?
R: Na nagranie pojechałem do studia tvp 1 w warszawie przy ulicy Woronicza , za pierwszym razem byłem bardzo bardzo zdenerwowany, do dziś pamiętam swój pierwszy występ ten drżący głos, nogi jakby miały się za chwile złamać w kolanach. Mój pierwszy występ skończył się dla mnie niespodziewanym wynikiem, udało mi się wtedy zagrać aż 3 odcinki, lecz niestety w żadnym nie udało sie ugrać całego finału. Lecz i tak to uważam za duży plus i całkiem niezły start na debiutanta.
W późniejszym czasie popełniłem jeszcze dwa odcinki, ale za kazdym razem odpadałem po 3 rundzie. Dopiero teraz w tych wrzesniowych odcinkach udało sie wygrac dwa całe finały a w trzecim odcinku dojsc do finału. Takiego wyniku sie sam nie spodziewałem, aż nie umiem opisac radosci która towarzyszyła mi kiedy opuszczcałem budynek tvp po nagraniach. Do tego jeszcze zakwalifikowałem sie do Finału miesiaca to tez duzy sukces
P: Jak wygląda przygotowanie programu?
R: Program jest przygotowany w całości w Warszawskim studio, na Woronicza. W studiu panuje bardzo miła atmosfera, cała ekipa jest w porządku, z każdym można o porozmawiać. To tez pomaga, bo przez rozmowę można się trochę rozluźnić i to zdenerwowanie przechodzi. Na nagranie mogę zabrać zawsze ze sobą 2 osoby towarzyszące.
P: Jak oceniasz prowadzącego, atmosferę?
R: Atmosfera jest bardzo przyjemna, do studia to chciałoby się codziennie wracać. Robert Janowski to tez spoko gościu, przed lub po nagraniu zawsze znajdzie czas na jakąs mała rozmowę.
P: Porady dla chcących wystartować w tym programie?
R: Po pierwsze trzeba oglądać regularnie program i nie bać się wystąpić przed kamerami . Nawet jak się wyjdzie ze studia z zerem to nie będzie obciachu. Polecam to każdemu. Super tam jest, nie bać się i podejść do tego na luzie. Za pierwszym razem może się nie udać, wiadomo różnie jest, ale następne występy mogą już przynieść nieoczekiwany sukces
P: Dziękuję za wywiad i życzę następnych wygranych. Wieliczanie trzymają kciuki 🙂
{mos_fb_discuss:8}